18.01.2005 :: 10:31
eh.. co ja mogę powiedziec... na prośbę jednej z poprzedniczek odpowiadam.. pocięłam się żyletką w przedramię.. kilka ranek ciętych, dokładnie... 5.eh... Co do drugiej poprzedniczki, dziękuje że t przyszłaś.. rozumiesz moją sytację, tak samo jak ja rozumiem Twoją. Mam nadzieję, że Ci sie uda.. tak samo mam nadzieję że uda się mi, bo się naprawdę zaczynam bać... ale mam nadzieję wszystko będzie dobrze. Kilka dni temu mój brat zaczął ze mną rozmawiać (brat, 4 lata starszy ode mnie, więc juz troche sobie ma)na temat tego że sie pocięłam. Powiedział ze zrobiłam głupio, bardzo bardzo głupio. Że takim czyms mogę sobie najwyżej zaszkodizć zakazeniem. A jesli naprawde chce sie zabić to mam sobie pociać całą zyłę na przedramieniu, wzdłuż... nie wiem skąd wie o tym ze się pocięłam (a ja nieświadoma chiwle przez rozmową pokazałam rękę jak mnie o to poprosił =/) ale on chyba nie wie o tym, że nie, ja nie chcę się zabić. Ja chce się po [prostu pociąc... A teraz jak zawsze,ejszcze chwyciłam dołka z powodu facetów =/ , kurwa.