Link :: 18.01.2005 :: 10:31
eh.. co ja mogę powiedziec...
na prośbę jednej z poprzedniczek odpowiadam.. pocięłam się żyletką w przedramię.. kilka ranek ciętych, dokładnie... 5.eh...
Co do drugiej poprzedniczki, dziękuje że t przyszłaś.. rozumiesz moją sytację, tak samo jak ja rozumiem Twoją.
Mam nadzieję, że Ci sie uda.. tak samo mam nadzieję że uda się mi, bo się naprawdę zaczynam bać... ale mam nadzieję wszystko będzie dobrze.
Kilka dni temu mój brat zaczął ze mną rozmawiać (brat, 4 lata starszy ode mnie, więc juz troche sobie ma)na temat tego że sie pocięłam. Powiedział ze zrobiłam głupio, bardzo bardzo głupio. Że takim czyms mogę sobie najwyżej zaszkodizć zakazeniem. A jesli naprawde chce sie zabić to mam sobie pociać całą zyłę na przedramieniu, wzdłuż... nie wiem skąd wie o tym ze się pocięłam (a ja nieświadoma chiwle przez rozmową pokazałam rękę jak mnie o to poprosił =/) ale on chyba nie wie o tym, że nie, ja nie chcę się zabić. Ja chce się po [prostu pociąc...
A teraz jak zawsze,ejszcze chwyciłam dołka z powodu facetów =/ , kurwa.
Komentuj(3)
Link :: 13.01.2005 :: 13:23
Ostatnimi czasy czuję się źle... bardzo źle... wczoraj sie pocięłam, eh... blog miał ponad półroczny zastój więc postanowiłam go do czegoś wykorzystać, nie zmarnuje sie..
Ostatnimi czasy boje sie... boje sie tego że zaczynam mysleć jak osoba chora, jak osoba chora na .. no narazie niewazne. Ciesze sie bardzo ze przynajmniej zdaje sobie z tego sprawę, przynajmniej narazie... bo gdybym przestała, oj byłoby źle... wtedy nie pomogłoby nawet zmawianie sobie i swojemu organizmowi że musze jesć... co z tego że mój organizm nie potrzebuje, on potrzebuje, on sobie po prostu z tego nie zdaje sprawy, przez głupie omamienie umysłu. Zaczynam chyba powoli świrować.
Zauważyłam że czasem wieczorem sama wmawiam sobie ze jestem gruba, że musze schudnąć, że jutro wogóle nie jem, a jesli nawet to tylko owoce, i nie tyle co mój umysł co mój organizm sie do tego dostosowywuje... to jest okropne...
Staram sie nad tym panować, ale co zauwazylam nie tylko ja, ale również moje otoczenie, coś nie za bardzo mi to wychodzi...
Chudnę, choć nie chcę, wiem ze jestem szczupła, jestem szczupła na tyle na ile bym chciala, a nawet wiecej...
Dziś wracając z basenu postanowiłam nie jeśc obiadu, kupić sobie kilka bananów, jabłka, marchewki i zrobić sobie sałatkę... Po kupieniu 2 ładnych jabłek, byłam już w stanie iść do matki na targ zeby kupila mi jakies owoce, ale zrezygnowałam. Poszłam do Vento, chciałam kupić mandarynki... nie mieli bananów, ale potem zdałam sobie sprawę z tego że od wczorajczego wieczora nie zjadłam nic prócz jednego starego pączka którego i tak dostałam od kolegi w szkole... (ludzie starają się mnie dokarmiac, sądzą że jestem troche chuda i mnie dożywiają) więc odeszłam od działu warzywno-owocowego i poszłam na dział mrożonek... kupiłam paczke frytek... tak jak wczoraj... chaiałam zrobić sałatkę, ale wmusiłam w siebie i poszłam do sklepu po pizze.
Mam nadzieje... że uda mi się, i za niedługo juz nie bede miala głupich anorektycznych mysli...
Jestem głupia...
Komentuj(4)
Szablon zrobiony przez Aneczke dla wierzba
Więcej szablonów